Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DUBLIN. Pokaż wszystkie posty

Howth po deszczu

I pamiętajcie, żeby nie zrażać się deszczem w Irlandii.
Bo popada 10 minut, a później będzie najpiękniej, jak może być. 
Howth.












Sutton, Red Rock o zachodzie słońca #kwiecieńwkwarantannie

Nuda panie. Nuda. Kolejny zachód słońca. Jest zimno jeszcze, ale przepięknie. Cuda się dzieją, bez dwóch zdań.Tym razem z innego miejsca, po drugiej stronie półwyspu Howth. Z widokiem na Zatokę Dublińską i panoramę miasta ze słynnymi kominami. Jesteśmy niedaleko Martello Tower. Jednej z wielu, wybudowanych na początku XIX wieku, za czasów wojen Napoleońskich. Ta tutaj, pełni rolę hoteliku. W normalnych czasach, można wynająć, o tu KLIK. Miejsce, marzenie. Sami zobaczcie, jakie tu mają zachody słońca. Poezja. A zaraz obok, droga wzdłuż klifów. Nie znam osoby, która by się nie zachwycała. 

*update
Mamy to nagrane. O tu KLIK.


























i Blanka, tak bardzo niewzruszona pięknem przyrody :) 




Jesienne światło. Ogród botaniczny w Dublinie

Dawno nas tu nie było. W zasadzie wszędzie nas długo nie było. A zieleń tak bardzo uspokaja i łagodzi, że powinnam chyba robić wycieczki raz w tygodniu żeby napatrzeć się na zaś. Szklarnie i te wszystkie liście są najpiękniejszym obiektem do fotografowania. 
Jesienne, miękkie światło, które wpadało przez zaparowane szyby ażurowej konstrukcji rozświetlało ten mój już prawie dziewięcioletni pyszczek. Łapię się za głowę i daję słowo nie wiem jak to się stało. Przecież dosłownie chwilę temu leżałam na porodówce. Wczoraj. A to wczoraj, to 9 lat. Dziewięć!
I te moje, własne, dziewięcioletnie oczy dały mi uśmiech do zdjęcia w najpiękniejszym miejscu w Dublinie. Jesienny ogród botaniczny w Dublinie. Było cudownie.
Październiku, jesteś bardzo zakręcony, więc zaczynamy trochę od końca, bo atrakcji mieliśmy sporo.