Pokazywanie postów oznaczonych etykietą CHRISTMAS KITCHEN STORIES. Pokaż wszystkie posty

Pyszne reniferowe pepparkakkor i świąteczne foremki do pieczenia



Smakują prawie identycznie co te z Ikei. W zasadzie to jedyny przepis na pierniczki z którego pieczemy. Sprawdzony od 8 lat, czyli od momentu jak tylko pojawił się na moich wypiekach i tak co grudzień powraca do naszej kuchni. Im cieniej wałkowane tym lepiej. Przybywa tylko pięknych foremek, a te ostatnie od merimeri są prześliczne. Te świąteczne i inne równie słodkie możemy kupić np Tu.

Jednak klasykiem jest nadal renifer z zestawu z Ikei. Nasze pierniczki ozdabiałyśmy białą i mleczną czekoladą do wyciskania z tubki, wiórki kokosowe spokojnie mogą imitować puch na czapce Mikołaja, złoty brokat pozłocić poroże renifera a kolorowy lukier do wyciskania, jak kto lubi - czapeczki, noski, ozdoby na choince. 







Rudolph the red nose reindeer ❄ czyli waniliowe ciasteczka reniferowe + przepis


To było nasze pierwsze zadanie z kalendarza adwentowego. Na drodze do jego wykonania stanęło nam niemało przeszkód, jak brak baterii w wadze kuchennej, katastrofa z jajkami lecącymi z lodówki wprost na podłogę a na samym końcu awaria w całym bloku i brak wody na cały dzień. 

Ostatecznie, wcale nie zniechęcone, wylądowałyśmy w kuchni i na raz dwa trzy, Blanka odmierzyła składniki i włożyła ciasto do lodówki. Bo to właśnie taki przepis na jedną chwilkę. Bardzo prosty. Wystarczy pamiętać tylko, żeby przed wałkowaniem, ciasto było porządnie schłodzone. W innym razie, na blasze krążki nie będą trzymały kształtu i będą się rozpływać (masełko).

Po upieczeniu studzimy ciasteczka. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i zaczynamy ozdabiać. My miałyśmy wykałaczki, a nie żadne tutki do dekoracji. Zdały egzamin doskonale. Myślę, że w małych dziecięcych rączkach, to lepsza opcja. Na pewno bardziej poręczna. Noski, to Skittles. W oryginalnym przepisie przyklejane za pomocą lukru białkowego. My (leniwie) kleiłyśmy na czekoladę. Spisała się super. Więc żeby sobie nie dokładać pracy, poroże, noski i oczka robimy tylko czekoladą. Czyli za jednym zamachem. 

Wieczorem, mieszkanie pachniało maślanymi ciasteczkami i czekoladą. Kto chciałby takie aromaty u siebie?
Przepis (poniżej) pochodzi ze strony mojewypieki.com. Z małą modyfikacją (lukier). 
Zapraszam!

Aaaaa i piosenka okazjonalna! Tu KLIK




W♥lentynki_2017

Walentynkowe Serca (przepis tutaj, KLIK) wzięła Blanka do szkoły, rozdała dzieciom i paniom nauczycielkom. Była podekscytowana, że wręczy walentynkową niespodziankę swojemu przyszłemu mężowi ;) 
Ja bawiłam się w wycinanie, stemplowanie i pakowanie do 2 w nocy. Było warto, wyszło idealnie. 
Do naszych walentynek potrzebowałam celofan, czerwony arkusz papieru + drukarkę do wydrukowania ozdobnych banerków (szablony banerów, można znaleźć na pinterest.com). Później wypisywałam na nich imiona dzieci. Po spakowaniu ciasteczek, zszywałam woreczek z karteczką. I gotowe :)








Coraz bliżej Święta! 🌲🌠 A czy Ty upiekłaś już swoje pierniczki?

To najpiękniejsze pierniczki, jakie kiedykolwiek zrobiłam. W tym roku renifer z nieśmiertelnego kompletu ikeowego miał urlop. Zamieniłam go na nowego, młodszego kolegę i jego szefa Mikołaja.
Rudolf jest wyjątkowy i śliczny i tak jak swój poprzednik przysparza wielu problemów. Poroże jest cieniutkie i wycinanie i przenoszenie na blachę stanowi nie lada wyczyn. Doszło do kilku amputacji, później operacji. Szczęśliwa pakowałam je do puszki. Jednak w tym czasie kilka się połamało, co było do przewidzenia ;) Pepparkakor (przepis z mojewypieki.com) to rodzaj cieniutkich imbirowych i bardzo kruchych pierniczków. Są takie same, jak te kupowane w Ikea. Oryginalnie, powinny być wałkowane najcieniej jak się da. Moje były bardzo cienkie - stąd problem z porożem. No cóż - Rudolfy będą towarem exclusive. Blanka na mnie krzyczy, że to wcale nie Rudolfy tylko "Rudolfki, dziewczyny Mamoo!" ;) Mikołaje prezentowały się nijako przed lukrowaniem. Zupełnie nic nie przypominały. Za to po, to HO HO HO! Pierniczkowe grono uzupełniły bałwanki, które razem z mikołajem były przyjemnością przy wykrawaniu. 
Pierniczki dekorowałam pierwszy raz. Dotąd zawsze lądowały w puszce sauté. Na choince nie wiszą nadal, bo irlandzka wilgoć by je sflaczała w parę dni. 
Dokopałam się do kupionych kiedyś tubek z lukrem i po godzinie czasu...wszystko zaczęło wychodzić. Nawet moje trzęsące się ręce przestały się trząść i renifery dostały ośnieżone poroże a Miki kręconą brodę i czapę - co by nie zmarzł. Sama jestem zachwycona jak się pięknie prezentują ♥ 


13 grudnia • Saint Lucia Day 💫 pieczemy Lussekatter

13 grudnia, to dzień wspomnienia św. Łucji. W Szwecji, obchodzony wyjątkowo radośnie. Chociaż oglądając filmy z procesji jest w tym coś wzruszającego. Tego dnia odbywają się pochody dziewcząt ubranych w długie białe szaty. Prowadzi je najważniejsza osoba w orszaku - Łucja - a na głowie ma wieniec z palącymi się świecami. Wszystkie dziewczynki śpiewają okazjonalną pieśń „Sankta Lucia, ljusklara hagring..." (Święta Łucja przychodzi i rozświetla ciemność zimowej nocy). 





Sama procesja, to zakończenie całego dnia, który szwedzkie rodziny rozpoczynają uroczyście już ... w łóżku. Dzieci  razem z mamą, przygotowują popularne w tym dniu lussekatter, czyli szafranowe bułeczki i podają je tacie, razem z kawą właśnie do łóżka, śpiewając przy tym „Sankta Lucia, ljusklara hagring..." Później zasiadają razem do wspólnego śniadania. To 13 grudnia, był kiedyś dniem, rozpoczynającym post przed Bożym Narodzeniem. 
pinterest.com

Tutaj KLIK krótki filmik z dnia św. Łucji w Szwecji. 

Historia św. Łucji - męczennicy - jest nieco przerażająca. A jeszcze bardziej pomysł, na nazwanie wspomnianych wcześniej lussekatter "oczkami św. Łucji". Łucja, złożywszy śluby czystości nie godziła się na zaaranżowane małżeństwo. Młodzieniec dotknięty odmową, wydał Łucję na rychłą śmierć donosząc władzom, że dziewczyna jest chrześcijanką. Ukarana Łucja miała trafić do domu publicznego, gdzie by się oszpecić wydłubała sobie oczy. Została ścięta mieczem w wieku 23 lat. Św. Łucja, którą przedstawiają obrazy jest odziana w czerwone szaty. W jednej ręce trzyma liść palmy - symbol męczeństwa, a w drugiej tacę, na której leży para oczu. 

Wspomniane "oczka św. Łucji" to drożdżowe bułeczki. Swój kolor, zawdzięczają dodatkowi szafranu. Kształt - zwinięte ślimaczki ciasta i wetknięte w sam środek rodzynki lub żurawina. Faktycznie, mogą przypominać oczy, chociaż często nasuwa się jeszcze skojarzenie z inną częścią ciała ;) Również niefortunne - przy całej tej historii. W sieci, znaleźć można ściągę jak zwijać ciasto. Kształty bułeczek, to nie tylko same oczka. Nasz przepis na lussekatter pochodzi ze strony mojewypieki.com. Jedyna rzecz, któą zmieniłam, to mniejsza ilość szafranu, na rzecz cynamonu i wanilii. Blanka zawsze chętnie asystuje przy pieczeniu, zwłaszcza, kiedy może dostać kawałek ciasta do zabawy. Tym razem, połowa była jej i razem ze ściągą (obrazek poniżej) ulepiła to, co jej sie najbardziej podobało. Ja jestem zachwycona! 
grafika pochodzi ze strony http://101ideer.se


Twórczość Blanki ♥





1 Grudnia {chocolate bars with marshmallows} #christmas_kitchen_stories


Zdarzają nam się chwile, kiedy Blanka ma dość każdej swojej zabawki, czytania książek czy rysowania. Wtedy najczęściej prosi o włączenie bajki. Blanka nie ma swojej jednej, ulubionej. Blanka ma fazy na bajki. Jest faza na Muminki a później jest faza na Psi patrol. A później Horried Henry lub Charlie i Lola. Jak Pani w szkole włączała dzieciom Mr Bean, to w domu tez był Mr Bean. A najciekawsza ostatnio było życzenie o Świnkę Peppę, którą oglądała jak była małym bobkiem. Cóż - jej wybór. 
Prośba o włączenie bajki, z różnych powodów, nie zawsze skutkuje jej włączeniem. Wtedy Blanka przechodzi do fazy drugiej. I w zależności kogo męczy o bajkę, padają takie pytania: