Portmeirion, North Wales ♥ recepta na angielska pogode
To będzie historia o spełnionym marzeniu walijskiego architekta. Dość ekscentrycznym marzeniu. W roku 1925, młody Sir Clough Williams Elis, kupuje dziki kawałek ziemi na zachodnim wybrzeżu Walii. Następnie, przez resztę swojego życia (pół wieku!) tworzy całkowicie od zera wyśnione miasteczko. Miasteczko, które swoim stylem ma przenosić turystów z chłodnego klimatu wyspy, do gorącej Italii, nad Morze Śródziemne (ja dodałabym jeszcze tutaj Indie). I tak się dzieje. Szalona wizja stała się rzeczywistością.
Wioska, pełna różnokolorowych budynków z ozdobnymi szyldami, okiennicami i malowidłami. Figury Buddy, Matki Boskiej, Sokratesa i syren. Ciekawe towarzystwo? Fontanny, kolumnady i płaskorzeźby.
Ta dziwaczna poniekąd mieszanka stylów tworzy kontrolowany kicz, który z każdym krokiem zaskakuje. Lazurowe, ceglane i różowe ściany, ciągną się wzdłuż krętych uliczek miasta i prowadzą tuż nad Zatokę Cardigańską.
W miasteczku można wynająć jedną z kolorowych rezydencji ($!) albo zasiąść na popołudniową herbatkę. Można długo wyliczać. Również tu, na balustradzie z widokiem na jeden z placyków gotował i opowiadał o nim Pan Makłowicz film ► tu (tutaj też będzie o zamkach i słynnej stacji kolejowej)
Sierpień, to również szczyt kwitnienia hortensji, które tutaj są ozdobą prawie każdej alejki (tak kwitnie cała wyspa) i jest przepięknie.
I tak oto, po dodaniu 1385 zdjęcia, o godzinie 1:54 w nocy, mogę się położyć spać.
Brawo ja!
Brawo :) Rozumiem gościa, po co się męczyć podróżami, skoro można wszystko mieć na miejscu.Ten "kontrolowany kicz" wcalenie nie gryzie w oczy.Foty jak zwykle z klimatem.
OdpowiedzUsuńJa też byłam zachwycona, miejsce jak z bajki.
UsuńChciałabym w końcu do Walii dotrzeć. Portmeirion jest na mojej liście must see. Może trochę kiczowaty, ale myślę,że trzeba ten kocz zobaczyć na własne oczy. Ile potrzeba czasu, aby na spokojnie obejść wioskę? Mam tu na myśli spacer z dziećmi :) .
OdpowiedzUsuń