Air Waves Portrush - Northern Ireland

01:13 ohrainyday 1 Comments

Początek września dostarczył nam wielu nowych emocji. Intensywnie spędziliśmy pierwszy tydzień Blankowej szkoły. I całkiem niespodziewanie zdecydowaliśmy się na cały weekend nad oceanem. Irlandia Północna zachwyciła nas już trzy miesiące wcześniej. Zdecydowanie, ocean to inna bajka niż morze. Plaże nad oceanem są bajeczne, piasek ma inny, bielszy odcień i nie ma tego przerażającego wrzasku mew. Wybrzeże z jaskiniami i grotami skalnymi oraz białymi jak kreda kamieniami. Z jednej strony klify i słynna Grobla Olbrzyma z dziesiątkami tysięcy kolumn bazaltowych a z drugiej małe, śliczne miasteczko Portrush. 

Głównym powodem naszego wyjazdu było coroczne air show i nowe hobby Kuby. Pokazy lotnicze potrafią wbić w fotel nawet tych, których ten temat w ogóle nie ruszał. To były dwa dni fenomenalnych pokazów. Żaden film i moje opowieści nie oddadzą emocji, które towarzyszyły - uwaga - 200,000 tysiącom gapiów. Tak, był dziki tłum. Znad wydm i przepięknej plaży White Rocks nagle i z hukiem wystrzeliwały samoloty, których akrobacje mroziły krew w żyłach. Całe przedstawienie, nie mogło dostać piękniejszego tła. Wzburzony ocean, skaliste wysepki Skerries i piękne plaże. 

Niepewna pogoda i pochmurne niebo, dodawały całemu wydarzeniu powagi. Silny wiatr nie przeszkadzał ani odrobinę w akrobacjach. Było tak zimno, że pomimo zimowego odzienia, zmarzliśmy okrutnie. Blanka schowana w wózku i nakryta kocem po same oczy, niechętnie opuszczała swoja bazę. Zmęczeni i zmarznięci, trafiliśmy do cudownego B&B, a włączone ogrzewanie rozgrzało i uśpiło nas w kilka chwil. 

Kolejnego dnia, śniadanie jedliśmy z takim widokiem za oknem. Niskie chmury i zielone, soczyste wzgórza.