5 lat Blanki Antoniny

12:19 ohrainyday 2 Comments

Przedstawiam Wam szczęśliwą Pięciolatkę. Zwariowaną, ciągle mówiącą, śpiewającą, bezustannie pytającą o coś głośną Dziewczynkę. Ciągle przytulającą się, całującą, uwielbiającą drapać sobie plecki, masować stópki i spać w naszym łóżku Blankę Antoninę. Tak jak przy urodzeniu darła się wniebogłosy - zostało jej do dzisiaj. Z ciągłymi podskokami, bieganiem, dwoma strupami na kolanach i łzami jak grochy - bo piecze. Powtarzającą, że tęskni za Babcią i chce mieć włosy jak Amelka, że Connor będzie Jej mężem - "ale on nie musi jeszcze tego wiedzieć" a Emelie jest jej najlepszą przyjaciółka w świecie. "A mrs Reynolds powiedziała... więc źle mówisz mamo!". "Nie chcę tych głębokich i grubych dresów, chce rajtuzy dla dziewczyn!". "Zrób mi dwa kucyki jak ma Emelie mamo!". A po wyjściu ze szkoły ważne są tylko dwie rzeczy - "jestem głodna, daj mi jeść" i "gdzie jest Maja?!" W tym roku panienka Blanka świętowała swoje urodziny cały tydzień (też bym tak chciała) i tematem przewodnim (prezentowym) całkiem przypadkowo stał się "Frozen". Czy to dziwi mamę jakiejś małej dziewczynki? 










2 komentarze:

  1. Sama słodycz i niech tak zostanie na zawsze, szczęśliwa z mamą i tatą. Czasami z babciami i dziadostwem też szczęśliwym z takiej wnuczki. Całusów sto dwa :) :)

    OdpowiedzUsuń